Uwolnić potencjał – Małe Klasy

Ola Sawicka
2 komentarze

Młody  człowiek, najczęściej licealista oraz kilkoro dzieci, w różnym wieku, najczęściej z młodszych klas. Każdy z innej części kraju, od Szczecina po góry. On pełen zapału i młodzieńczego pragnienia zmieniania świata na lepsze. Oni, może trochę zagubieni w nowej, niełatwej rzeczywistości odosobnienia. Wcześniej się nie znali. Połączyła ich w zasadzie zupełnie przypadkowa kolejka oczekujących, może wyrażone w kilku słowach przez rodziców zainteresowania i preferencje. Dzieci spotykają się ze swoimi starszymi kolegami on line. Pomysł na Małe Klasy powstał tuż przed Wielkanocą. Z początkiem maja obejmuje już niemal setkę dzieci. Codziennie odbieramy kolejne maile ze zgłoszeniami dzieci oraz co najważniejsze z gotowością młodzieży do poprowadzenia takich grup. Licealiści gromadzą wokół siebie grupkę dzieci i bazując na swoich talentach oraz potrzebach najmłodszych, organizują dla nich regularne zajęcia. Są też tacy, którzy oferują konkretną pomoc w nauce matematyki, historii czy języków. Często przedstawiając siebie opisują swoją propozycję.

Weronika:
“Łączenie dzieci z prowadzącym zajęcia licealistą przebiega w sposób szybki i łatwy. Najpierw tworzę bazę chętnych do prowadzenia Małych Klas, następnie dobieram grupę dzieci. Często biorę pod uwagę zainteresowania wolontariusza (matematyka, angielski, przyroda…). Próbuję dobierać dzieci w określonych grupach wiekowych, jest to jednak trudne, ponieważ wśród uczniów są liczne rodzeństwa w zróżnicowanym wieku, których z reguły staramy się nie rozdzielać. Zdarza się, że rodzice zgadzają się na umieszczenie swoich dzieci w różnych grupach. Kiedy jakiś rodzic pisze o konkretnych potrzebach dziecka, a mamy taką możliwość, proponuję korepetytora – niezawodnego licealistę. Mam nadzieję, że uda mi się łączyć Małe Klasy coraz sprawniej i będą one cieszyły się jeszcze większą popularnością.”

Maja:
„Mój pomysł polega na prowadzeniu takich lekcji/ kursu angielskiego, ale mogłabym poprowadzić  zajęcia z opowiadania bajek, „ storytellingu”, może opowiadania o książkach, które się przeczytało, może z teatrzykiem cieni, może elementy kulinarne. Mogłoby być tak, żeby jedno spotkanie było angielskie, a drugie nie angielskie z różnymi innymi tematami i zabawami. Do kursu / lekcji stworzyłam stronę internetową, gdzie mniej więcej wyjaśniam , jaki jest mój pomysł…”

Zadałam moim licealistom kilka pytań, aby przyjrzeć się głębiej temu, co nabrało wyjątkowo osobistego charakteru i rozwija się niezwykle dynamicznie. Oto odpowiedzi kilkorga z nich:

JAK CZĘSTO SIĘ SPOTYKACIE?

Zosia:
„Staram się zorganizować przynajmniej dwa spotkania tygodniowo, przeważnie jest to wtorek/środa lub piątek. Spotykamy się około 12.00 i widzimy się przez około godziny”

Marysia:
„Spotykamy się trzy razy w tygodniu”.

Nina:
„Dzieci chcą się spotykać dwa razy w tygodniu”.

Zocha:
„Spotykamy się codziennie, od poniedziałku do piątku, na godzinę.”

Ania:
„Spotykamy się 2-3 razy w tygodniu”.

KOGO MASZ W SWOJEJ KLASIE?

Zocha:
„W mojej klasie jest aktualnie czterech chłopców. Super się złożyło: wszyscy są fanami LEGO. Dwójka młodszych to jeszcze przedszkolaki ( zerówka) – 5 i 7 lat. Dwoje starszych to pierwsza i druga klasa – 8 lat.

Nina:
„Mam pięcioro dzieci z klas: drugiej, czwartej, piątej i szóstej.”

Ania:
„Małą Klasę prowadzę od około trzech tygodni. Jest w niej pięcioro dzieci w wieku od 5 do 7 lat.”

Marysia:
„U nas się to zmienia; zawsze mam dwie ośmioletnie dziewczynki ( jedna zachęciła do udziału w projekcie swoją przyjaciółkę ), poza tym czasem pojawia się rodzeństwo – pierwsza klasa i przedszkole.”

Zosia:
„Nasza klasa liczy cztery osoby, w tym mnie. Mam jednego chłopaka – 9 lat i dwie dziewczynki – 10 lat oraz  – 7 lat.”

Wiktoria:
„Mam Małą Klasę od dwóch tygodni i jest super! Na początku miałam mieć 5 dziewczynek w wieku od 6 do 7 lat. Finalnie mam około 10 dzieci w różnym przedziale wiekowym i z różnymi zainteresowaniami.”


CO ROBICIE NA SPOTKANIACH?

Marysia:
„Dzieciaki uwielbiają rysować, dlatego właśnie kredki i kartki są dla nas najważniejszymi rekwizytami – a tematy zależą od naszej wyobraźni- dzisiaj na przykład rysowaliśmy przebrania na różne okazje, innym razem, zajmowaliśmy się krajami, o których odwiedzeniu marzymy. Dzieci same proponują tematy spotkań – wiem, że to dla nich dobry czas.”

Zosia:
„Nasze spotkania głównie skupiają się na dwóch tematach: na  przyrodzie i … na pogaduszkach. Czasem robimy eksperymenty ( dzieciaki bardzo interesują tematy około fizyczne i chemiczne), przygotowaliśmy też trochę artystycznych rzeczy ( własne mapy skarbów – na wzór prawdziwych map, aby pokazać co taka mapa powinna zawierać oraz samoloty z papieru), a czasem po prostu pokazujemy sobie interesujące według nas rzeczy. Ostatnio dużo mówiliśmy o klockach lego i kostce Rubika. Dzieci są bardzo zaangażowane, szczególnie jeśli już się wkręcą w jakiś temat, ostatnio nawet rodzeństwo zaczęło uczestniczyć w niektórych spotkaniach, więc wygląda, że, muszą być w jakiś sposób interesujące. Czatujemy też na skypie po lekcjach i w dniach, kiedy się nie spotykamy. Nie pomagam żadnemu z moich dzieciaków w nauce, natomiast w planach mamy przeprowadzenie z nimi spotkania po angielsku, abyśmy mogli sobie pogadać i poćwiczyć.

Ania:
„Na spotkaniach uczymy się angielskiego (bardziej zabawowo) i poznajemy się  wzajemnie. Zadaję pytania – co u nich słychać, co lubią robić, jakie zwierzątka domowe mają itd., rysujemy rzucając kostkami, czasem na  “luzie” muzykujemy, robimy origami i bawimy się pląsami harcerskimi. W planach mam też różne prace plastyczne, na następnych zajęciach będziemy robić rysunek ,,puchnącymi ” farbami. Dzieci się angażują, niektóre są bardziej, inne mniej śmiałe, ale to chyba dlatego, że grupa jest jeszcze ,,świeża”.  Rodzice są ze mną w kontakcie mailowym.”

Maria:
„Zajęcia są przede wszystkim rekreacyjne. Budujemy z klocków lego, gramy w kalambury, układamy historie z obrazków czy rozwiązujemy łamigłówki z zapałek. Przede wszystkim staramy się miło i kreatywnie spędzić czas. Swoją drogą, myślę, że te zajęcia są równie cudowną inicjatywą zarówno dla dzieci, jak i prowadzących. Ja osobiście miałam okazję odkurzyć swoją pasję do rysowania, przygotowując karty do gry w historie.”

Wiktoria:
„W mojej Małej  Klasie staram się utrzymać dość bliski kontakt z dziećmi i ustalić co lubią -– od tego zależy, jakie będą zajęcia. Stąd pierwsza godzina, to były zajęcia czysto integracyjne. W drugiej godzinie zrobiliśmy sobie zwierzaki, które można trzymać na ręce i bawić się, a później zagraliśmy w skojarzenia wykorzystując je. Z tego co widziałam, na drugi dzień, dzieciaki się tym faktycznie bawiły. Powstały różne, przeróżne cuda. Na koniec zrobiłam jeszcze zagadki o warzywach. W kolejnym dniu, już w trzeciej godzinie, nawiązując do warzyw, zrobiłam lekcje o zdrowym odżywianiu. Najpierw zajęcia ruchowe „ marsz przez zoo”, a później omawialiśmy piramidę żywienia. Następnie planuję zrobić trochę o ochronie środowiska ( dzień ziemi), eksperymenty chemiczne i fizyczne, a także podróż dookoła świata, czyli poznawanie różnych kultur, trochę języków. Chciałabym, żeby dzieci trochę poznały skąd są, gdzie mieszkają, więc pewnie zrobimy plastyczne ułożenie w świecie, czyli skąd jestem?”

Nina:
„Ostatnio poznaliśmy się i porozmawialiśmy o naszych zainteresowaniach. Oprócz tego graliśmy w bingo z mnożeniem. Jutro będziemy rozmawiać o odkryciach geograficznych XV i XVI wieku, ponieważ dzieci powiedziały, że bardzo lubią podróżować. Chce jeszcze wymyślić jakieś tematy ze zwierzętami, językiem angielskim  i świętami w Hiszpanii.”

Zocha:
„Moja klasa jest właśnie w połowie ‘dwu-tygodnia z kulturą’. Przez ostatnie trzy dni zajmowaliśmy się teatrem. Każde z dzieci zrobiło swoją kukiełkę (dowiedziałam się, że po zajęciach dzieciaki same zrobiły kolejne kukiełki). Dzisiaj zaprojektowaliśmy nasze przedstawienia na podstawie lektur, które ostatnio czytaliśmy. W przyszłym tygodniu tematem przewodnim będzie muzyka. Może nawet spróbujemy napisać swoją piosenkę?”

Ciekawe jest to,  że  wielu z nich podkreśla , że na  spotkaniach się nie uczą… Czyżby? Mam wrażenie, że każdy z nas marzyłby właśnie o takiej szkole dla swojego dziecka...

 JESZCZE KILKA SŁÓW Z PERSPEKTYWY RODZICÓW

„Natasza i Olaf uwielbiają zajęcia w Małej Klasie. Prowadzi je Dominika ze Szczecina, bardzo motywująca i mająca świetny kontakt z dzieciakami dziewczyna. Tak sobie myślę, że taki kontakt online z inspirującymi ludźmi, dodaje dzieciom skrzydeł, uczy samodzielności, krytycznego myślenia. Może to pomysł na nowy model szkoły zdalnej.

Co mnie bardzo cieszy to to, że nie czuć w tych spotkaniach jakiejkolwiek presji. Moje dzieciaki same chętnie się przygotowują na zajęcia. Ostatnio miały za zadanie opowiedzieć coś o swoim miejscu zamieszkania. Natasza opowiedziała historię przenosin stolicy z Gniezna do Krakowa, wprowadzając do niej daty i skupiając się na przyczynach i skutkach (ale to 5 klasa i ona lubi bardzo historię), a Olaf zaprezentował legendę o braciach budujących wieże w bazylice Mariackiej. Wszystko przygotowywały same, bez mojej pomocy. Był też  czas na prace twórcze. Dzieciaki z Dominiką robiły „gniotki” z mąki ziemniaczanej. Po pracy wyglądały tak, jakby wyszły dopiero co z młyna, ale uśmiech na twarzy był bezcenny”.

Mama Ewy:
„Przygoda z małymi grupkami zaczęła się całkiem niedawno, jednak już zdążyła wywołać wiele entuzjazmu w całej naszej rodzinie.

Początkowo podchodziłam do sprawy jednak dość sceptycznie, bo takie grupki wymagają kolejny raz w ciągu dnia uruchomienia komputera, a tym samym angażują rodzica. Nasze dzieci są na tyle małe, że podczas spotkania trzeba dzieciom towarzyszyć,  żeby coś wyjaśnić, w czymś pomóc, ośmielić, by dziecko było w stanie wejść w spotkanie.

My w naszej grupce natrafiliśmy na Maję, która już od pierwszego maila jest absolutnie profesjonalna, przygotowana do spotkania z nami, jak prawdziwy fachowiec od spotkań w grupie. Ten pierwszy mail mnie, jako rodzica, niezwykle ujął. Pomyślałam, że skoro taka młoda osoba robi coś zupełnie dobrowolnie, profesjonalnie z entuzjazmem, to warto podjąć wysiłek i zaangażować nasze dzieci, by stworzyć wirtualną klasę, na tyle, ile to możliwe. Maja bardzo zainteresowała nasze dzieci swoimi pasjami. Dzieci dowiedziały się, że Maja gra na skrzypcach, na gitarze i słucha jazzu. Był także czas, by dzieci mogły opowiedzieć coś o sobie i mimo zawstydzenia zadeklarowały chęć spotkań i wspólnej nauki.

Bardzo się cieszę, że możemy uczestniczyć w projekcie, w którym od początku do końca widać dobro, gdzie młodzi ludzie (licealiści) chcą się podzielić czymś, co mają najcenniejszego, czyli swoim czasem i pasją. Myślę, że małe grupki przyniosą owoce każdej ze stron, ponieważ spotkania (również te wirtualne) ubogacają”.

Mama Achima:
„Idea małych klas, to fenomenalne rozwiązanie i nie tylko na czas kwarantanny i izolacji domowej. To czas, gdy młodsze dzieci mogą czerpać z doświadczeń i wiedzy starszych kolegów. U nas początkowo była obawa czy to zda egzamin, czy Achim ”zafunkcjonuje”, a przede wszystkim czy uda się nawiązać kontakt. On potrzebuje dłuższej chwili na poznanie i oswojenie się z nowymi osobami. Tu wszystko odbyło się w piorunującym tempie. Jeden telefon, uruchomienie komputera nuta niepewności i nie ma dziecka…  Niesamowite nawiązanie kontaktu, poznanie zainteresowań, pasji i zajęcia, które wypływają z potrzeby tych najmłodszych. Kontakt z osobami, które są w tej samej sytuacji – bez kolegów, zajęć dodatkowych i codzienności, które dzieci znały, a przede wszystkim stabilizacji, której najbardziej potrzebują.

Zajęcia, odbywają się każdego dnia i trwają  prawie  godzinę. Zajęcia, które są zabawą, rozmową ale i wiedzą „przemycaną” w przystępny sposób. Co najważniejsze, nie jest to narzucone/przekazane przez rodziców, a przezstarszą koleżankę. Każde z dzieci dzieli się swoimi zainteresowaniami, są konkursy, a przede wszystkim wspólnie spędzony czas. Nie ma znaczenia gdzie mieszkamy, ile mamy lat i jak wyglądamy – jesteśmy te kilkanaście chwil razem w oderwaniu od sytuacji za oknem. Nasz syn czeka na każde zajęcia i odlicza czas, gdy się rozpoczną. Na każde spotkanie musi mieć wszystko przygotowanie zgodnie z informacją. Czasem rozmawia z kolegami jeszcze po zajęciach. Ostatnio wciągnął młodszą kuzynkę, którą zaraził fascynacją małych klas. Teraz wspólnie biorą udział w zajęciach i z radością opowiadają o wszystkim, co robili. Małe klasy to nie tylko chwila dla rodziców, ale przede wszystkim wspaniale spędzony czas naszych dzieci  w zwariowanej rzeczywistości, w której przyszło nam żyć.“

Jednym z boleśniejszym skutków czasu epidemii jest izolacja. Brak bliskości i ogromnie utrudnione relacje. Jedni radzą sobie z tym lepiej, innym jest bardzo trudno. Z pewnością  zależy to od charakteru człowieka, jego wcześniejszych przyzwyczajeń, sposobu życia, kontaktu z najbliższymi, a także miejsca zamieszkania, sytuacji, w jakiej znalazł się obecnie i wielu, wielu czynników. Jedno jest pewne – jesteśmy gatunkiem społecznym. Potrzebujemy bliskości i relacji. Potrzebujemy przede wszystkim poczucia SENSU w naszym życiu. Odnalezienie go przygotuje nas do przejścia trudnych i zdobycia nowych doświadczeń. Pomaga też wyzwolić drzemiący w nas potencjał i wyzwolić pokłady dobra. Zaangażowanie i otwartość młodych ludzi na pomoc najmłodszym, twórcze towarzyszenie im, poświęcony czas i uwaga, sprawiają, że możemy zanotować ogromne zmiany już po paru dniach. Może jest to idea, która mogłaby zakiełkować w miejscach, gdzie mieszkamy i uczymy się,  przy pomocy ludzi, których mamy wokół?

Może Cię zainteresować:

2 komentarze

8 zabaw dla dzieci (online) – EDUKACJA średnio DOMOWA 29 maja 2020 - 16:05

[…] chwilę wybije drugi miesiąc prowadzenia Małej Klasy. Dla niewtajemniczonych: zajęcia dla dzieci prowadzone przez licealistów z Klas LED przez […]

Odpowiedz
Nudzi-misie, czyli edukacja domowa… wczesnoszkolna! – EDUKACJA średnio DOMOWA 26 czerwca 2020 - 12:51

[…] polecam (całym swym serduchem) blog tworzony przez rodziców jednego z chłopców z mojej Małej Klasy. Pozdrowienia dla całej rodziny […]

Odpowiedz

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuje Przeczytaj więcej

Polityka prywatności