Ta historia pochodzi z Tybetu a taka jest swojska, jakby wydarzyła się w pobliskiej wsi. Tu, czy tam, wszędzie jesteśmy podobni, z naszymi drobnymi przywiązaniami, z lękami, które potrafimy karmić i hodować w wyobraźni. Zwróćcie uwagę na niepokojące zakończenie tej historii. Nasze lęki wpływają na rzeczywistość, zmieniają ją bynajmniej nie na lepsze. Co bohaterowie opowieści mogliby zrobić inaczej, żeby ów straszny potwór znów stał się zwykłym kapeluszem? Macie jakiś pomysł?
471