Bill i Melinda Gates o edukacji

Jan Sawicki
0 komentarze

Tegoroczny list Billa i Mellindy Gates jest o tyle istotny, że podsumowuje niejako okrągłe 20 lat działania Fundacji, której podstawą od początku jej istnienia jest idea, że ​​każda osoba zasługuje na szansę na zdrowe i produktywne życie. Podczas tych 20 lat fundacja wydała ponad 50 miliardów dolarów między innymi na edukację.

I właśnie ten temat zajął istotną część listu, który w całości możecie przeczytać tutaj. Postanowiłem wyciągnąć z niego co ciekawsze fragmenty, które dotyczą edukacji i, które mogą nam dać dużo do myślenia.

Szkoły publiczne

Z racji tego, że fundacja w dużej mierze skupia się na wsparciu publicznej edukacji, właśnie jej temat jest przede wszystkim poruszony. Jak mówi Bill „szkoły publiczne są nie tylko ważnym katalizatorem, ale wręcz motorem kwitnącej demokracji. Demokracja wymaga równego udziału wszystkich. Oznacza to, że gdy nasze szkoły publiczne nie przygotowują uczniów do pełnego uczestnictwa w życiu publicznym, zawodzą również nasz kraj”. 

Do tego stopnia przykłada on wagę do edukacji, że jak sam wspomina „gdyby zapytał nas ktoś 20 lat temu, powiedzielibyśmy, że globalne zdrowie byłoby najbardziej ryzykownym obszarem naszej działalności i jej największym wyzwaniem, a nasza edukacja w USA byłaby naszym najpewniejszym założeniem. W rzeczywistości okazało się wręcz przeciwnie”. 

Okazuje się, że tak jak w przypadku globalnego zdrowia, istnieje wiele dowodów na to, że świat jest na dobrej drodze, tak, jeśli chodzi o edukację, według Billa nie widać jeszcze oczekiwanego efektu końcowego. 

Ciekawe, bo mimo, że z powodu braku wykształcenia nie umiera się na wiele chorób zakaźnych, to jego brak może okazać się w niedalekiej przyszłości dużo poważniejszym problemem niż stan zdrowia na świecie. Być może jest to nieco szalone stwierdzenie, ale może nieść w sobie ziarnko prawdy.

Segregacja rasowa

Bill Gates porusza duży problem segregacji rasowej, o której zresztą pisaliśmy już kilka razy na e:mi. Tak jak w przypadku białych studentów większość z nich kończy studia, tak w przypadku latynosów lub czarnoskórych odsetek ten dramatycznie spada.

źródło: National Center for Education Statistics

Jak wspomina, fakt, że postęp w tym aspekcie był trudniejszy do osiągnięcia, niż się spodziewał, nie jest powodem do rezygnacji z podjętych działań.

Problem

Jedną z rzeczy, która utrudnia poprawę edukacji, jest to, że nawet wśród ludzi, którzy pracują nad nią, nie ma dużej zgody co do tego, co działa, a co nie.

Jeśli odniesiemy się do dziedziny zdrowia  to wiemy, że jeśli dzieci otrzymają szczepionkę przeciw odrze, będą chronione przed chorobą, co oznacza, że ​​mają większe szanse na przeżycie. Ale nie ma zgody co do przyczyny i skutku w edukacji. Czy szkoły z internatem są dobre czy złe? Czy dzień szkolny powinien być krótszy czy dłuższy? Czy ten plan lekcji dla ułamków jest lepszy niż ten drugi? Nauczyciele nie byli w stanie odpowiedzieć na te pytania z wystarczającą pewnością, aby ustalić jasne najlepsze praktyki.

W obliczu tego co mogliście przeczytać powyżej, faktycznie trudno się nie zgodzić. Część z Was na pewno była na niejednym spotkaniu z rodzicami…

Jedna lekcja po 20 latach

Jeśli jest jedna lekcja na temat edukacji po 20 latach prowadzenia fundacji, to jest nią, według założycieli fakt, że skalowanie rozwiązań jest trudne. „Gdy projekty rozszerzyły się na setki tysięcy studentów, przestaliśmy widzieć wyniki, na które liczyliśmy. Stało się dla nas jasne, że skalowanie w edukacji nie oznacza, że ​​każdy znajdzie to samo rozwiązanie. Nasza praca musi być dostosowana do konkretnych potrzeb nauczycieli i uczniów w miejscach, do których staramy się dotrzeć” – wspominają.

Jest to lekcja łatwa do przeoczenia, ale niezwykle istotna. Indywidualne podejście do regionu, szkoły czy ucznia będzie stanowiło o przyszłości naszej edukacji.

Warto wspomnieć na koniec także o podejściu do wspierania sektora edukacji przez fundację Gatesów. Jak sami mówią „zawsze mieliśmy jasność, że naszą rolą nie jest generowanie pomysłów; mamy wspierać innowacje napędzane przez ludzi, którzy związali swoje życie z edukacją: nauczycieli, administratorów, badaczy i liderów społeczności.”. 

Jest to bardzo ciekawe podejście, z którym doskonale się identyfikuję. Działanie w myśl zasady „robię to w czym jestem dobry” wbrew pozorom nie jest bardzo popularne, szczególnie wśród ludzi, którzy mają ogromne fundusze i mogliby zrobić wszystko co chcą.

Może Cię zainteresować:

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuje Przeczytaj więcej

Polityka prywatności