Korepetycje. Dobre czy złe?

Adam Kulczyk
0 komentarz

Koniec wakacji i początek września to czas, w którym w domach planuje się nowy rok szkolny. Wtedy też ożywia się rynek edukacyjny. Rozpoczynają się zapisy na zajęcia dodatkowe, kursy, a często też szukanie korepetytorów. I właśnie korepetycjom będziemy się w najbliższym czasie przyglądać w e:mi. Czy korepetycje są dobre czy złe? Czy korepetycje to porażka szkoły, a może próba łatania dziur w systemie edukacji? Czy rosnące ceny korepetycji to efekt chciwości uczących prywatnie czy realia normalnego segmentu rynku? Czy prywatne lekcje mogą być korupcjogenne? Czy korepetycje w edukacji domowej to zaprzeczenie idei tego sposobu nauczania? Już nagromadzenie tych pytań pokazuje, że korepetycje to temat szeroki i niejednoznaczny, a przez to ciekawy.

Historia a współczesność

Najstarszym słownikiem, w którym pojawiają się hasła “korepetycja” i “korepetytor” jest słownik wileński z 1861 roku. Słowa te są już w naszym języku co najmniej od stu kilkudziesięciu lat. “Korepetycja” w tym słowniku to “powtarzanie czegoś dla wyuczenia się, np. lekcji”, ale także próba teatralnego przedstawienia (!). Z kolei “korepetytor” to przewodnik w powtarzaniu z uczniami zadanych lekcji (a także uczący aktorów muzykalnych rzeczy). XIX-wieczna definicja nie wyklucza odpłatnego charakteru zajęć, ale też go nie eksponuje. 

Historycznie korepetytorami bardzo często bywali studenci, kiedyś tradycyjnie ubodzy, dla których stanowiły one ważne, ale niskopłatne źródło utrzymania. Także dziś wśród korepetytorów jest wielu studentów. Przed wojną nierzadkie były anonse, w których oferowano nauczycielowi pracę w prowincjonalnej szkole. Oprócz określonego wymiaru godzin, z którego wynikało stosowne uposażenie według tabeli wynagrodzeń, można było znaleźć informację o… “zagwarantowanych lekcjach prywatnych”.

A jak jest współcześnie? Według Innego Słownika Języka Polskiego “korepetycje to prywatne lekcje, zwłaszcza płatne dodatkowe lekcje jakiegoś przedmiotu, udzielane uczniowi, który ma z tym przedmiotem trudności w szkole”. Podobnie widzą to przepisy podatkowe i skarbówka. Korepetycje to lekcje prywatne udzielane na godziny. Można powiedzieć, że  w ciągu 100 lat niewiele się zmieniło. Studenci dają korepetycje, jak dawali, a słabo opłacani nauczyciele dorabiają, przyjmując uczniów prywatnie.

Ambicje i pieniądze

Można korepetycje traktować wprost jako usługę świadczoną w odpowiedzi na potrzeby rynku, potrzeby uczniów i ich rodziców. Jakie są przyczyny, dla których szukamy prywatnych lekcji? Jakie cele takie lekcje mają pomóc osiągnąć? 

Jednym z podstawowych (także historycznie) powodów jest chęć lub konieczność uzupełnienia braków w wiedzy szkolnej. Dłuższa nieobecność w szkole, niewielkie zdolności ucznia, nadmierne wymagania nauczycieli, zbyt trudny materiał, kwestie towarzyskie – to wszystko prowadzi często do korepetycji. Ale korepetycje to także narzędzie do osiągnięcia poważnych życiowych celów: zdania do następnej klasy, ukończenia szkoły, zdobycia certyfikatu językowego, zdania matury na najwyższym możliwym poziomie albo zdania jej w ogóle. Za tym wszystkim stoją ambicje uczniów i ich rodziców. A za realizację ambicji trzeba zapłacić.

Rynek korepetycji w ostatnich latach bardzo się rozwinął. Rok temu był wart 7,5 miliarda złotych, cztery lata wcześniej połowę tej kwoty. Dziesięć lat temu z prywatnych lekcji korzystał co dziesiąty uczeń, rok temu już co trzeci. Mówimy zatem o zjawisku bardzo powszechnym i o ogromnych pieniądzach. Warto poprzeć to przykładem. Rodzic, który posyła dziecko w klasie maturalnej na zajęcia z języka polskiego (żeby zdało) i matematyki rozszerzonej (żeby dostało się na informatykę) od połowy września do końca kwietnia zapłaci za dwa 90-minutowe spotkania w tygodniu łącznie ponad 5 tysięcy złotych. I to przy niewygórowanej stawce 50 złotych za 45 minut zajęć. To znaczne obciążenie domowego budżetu

Korepetycje jako problem społeczny

Polacy coraz częściej korzystają z korepetycji. Czy to znaczy, że nie ufają szkole? Proste skojarzenie publicznego systemu oświaty z publiczną służbą zdrowia prowadziłoby do analogicznego skojarzenia prywatnych lekcji z ofertą prywatnych usług medycznych. Taka analogia byłaby jednak nieścisła. Apetyt edukacyjny da się bowiem zazwyczaj nasycić, a tego zdrowotnego nie. Może lepiej założyć, że szkoła ma przygotować do matury, a wyniki uczniów to suma nie tylko warunków nauki i poziomu nauczania, lecz także ich możliwości, pracowitości? Osiągnięcie najwyższych wyników jest możliwe dzięki pracy w szkole. Ale czasem po prostu wymaga dodatkowego wspomagania. W całej sprawie nie bez znaczenia jest też kapitał społeczny uczniów. Matka redaktorka i ojciec informatyk wyciągną córkę albo syna z kłopotów polonistycznych i matematycznych. Prawnik, lekarz i biznesmen zapłacą za korepetycje. A co z resztą? Czy korepetycje nie prowadzą do wykluczenia? Rosnąca popularność korepetycji może wskazywać nie tylko na to, że znaczna część z nas przekonała się do prywatnych lekcji, lecz także na to, że coraz więcej Polaków może sobie pozwolić na to, by opłacić dziecku korepetytora.

Mroki korepetycji

Korepetycje mają swoich zaprzysięgłych wrogów. To zróżnicowana grupa. Jedni uważają, że prywatne lekcje to brak zaufania do szkoły, która powinna być jedynym miejscem, w którym dzieci się uczą. Drudzy podnoszą argumenty równościowe – bogatym wolno więcej. Jeszcze inni upatrują w korepetycjach źródła praktyk korupcyjnych. Wskazują bowiem, że w wielu szkołach, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, uczniowie nierzadko korzystają z prywatnych lekcji u nauczyciela ze swojej szkoły, a czasem wręcz u swojego nauczyciela.

Jak widać, kwestia prywatnych lekcji to temat rzeka. We wrześniu w e:mi chcemy porozmawiać o Waszych doświadczeniach z korepetycjami. Bardzo prosimy o wypełnienie ankiety. Będzie ona dla nas punktem wyjścia do omówienia wszystkich najważniejszych kwestii związanych z prywatnymi lekcjami.

Może Cię zainteresować:

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuje Przeczytaj więcej

Polityka prywatności