Z perspektywy człowieka zachodu, dalekowschodnia edukacja nie budzi zbyt pozytywnych skojarzeń. Edukacja w Chinach, Korei Południowej, czy Singapurze kojarzy nam się z przeładowanymi programami, nadmiarem zajęć dodatkowych, czy znikomą ilością czasu wolnego.
Jednakże, Ministerstwo Edukacji Chińskiej Republiki Ludowej na skutek reform egzaminów oraz “Podwójnej Redukcji” prac domowych, może całkowicie odmienić wizerunek edukacji w Państwie Środka. Nowe regulacje, wprowadzone w trosce o zdrowie psychiczne uczniów, mają zlikwidować nadmiar szkolnej pracy. Nie tylko zredukowano ilość egzaminów, czy prac domowych, ale także zaostrzono regulację rynku korepetycji.
Jedną z największych zmian, wprowadzonych w ramach reformy, jest zakaz zadawania prac domowych w klasach 1-3 szkoły podstawowej. W przypadku starszych klas podstawówki oraz gimnazjalistów, uczniowie nie będą mogli spędzać więcej niż 1.5 godziny dziennie na odrabianiu lekcji.
Znaczne zmiany postępują też w chińskim systemie egzaminacyjnym. Do tej pory, regularne, nawet cotygodniowe egzaminy towarzyszyły chińskim uczniom od pierwszej klasy podstawówki, kończąc na egzaminach wstępnych na studia. Aby zmniejszyć egzaminacyjną presję, Ministerstwo zakazało przeprowadzania pisemnych egzaminów dla klas pierwszych i drugich szkoły podstawowej.
“W pierwszych i drugich klasach szkół podstawowych nie będzie żadnych egzaminów pisemnych. W starszych klasach, szkoły mogą organizować tylko jeden egzamin na koniec semestru. W gimnazjach zezwala się dodatkowo na egzaminy w połowie semestru.” – dodaje ministerstwo. Prawodawcy podkreślają, że niedopuszczalną praktyką będzie rzeczywista organizacja dodatkowych egzaminów przy zmienionych nazwach takich jak: “test”, czy “projekt badawczy”
Reformy często spotykają się jednak z dość negatywnym odbiorem ze strony społeczeństwa. W Chinach dalej często spotykanym modelem wychowawczym jest tzw. “matka tygrysica” – perfekcjonistyczny rodzic, wymagający od swojego dziecka osiągania nieustannych sukcesów i pełnemu oddaniu się nauce. Najlepsze wyniki mają zapewnić w przyszłości jak najlepiej płatną pracę, nawet kosztem zdrowia psychicznego. Z tego powodu, część rodziców boi się o przyszłość swoich dzieci.
“Jeśli szkoła nie zada mojemu dziecku pracy domowej, będę musiała sama znaleźć dla niego dodatkowe ćwiczenia” – mówi Xu Qing, matka pierwszoklasisty, dla portalu “Sixth Tone”
“Kupiłam mojemu dziecku dodatkowe książki z ćwiczeniami. Dalej potrzebuję wiedzieć, czy dobrze się uczy” – mówi inna matka pierwszoklasisty, dla “China Daily”.
Rząd przewidział jednak, że reforma zwiększy popyt, na i tak bardzo popularne w Chinach korepetycje, czy inne formy zajęć dodatkowych, będących de facto “szkołą po szkole”.
Z tego powodu, aby zapewnić uczniom faktyczną redukcję szkolnego stresu, zakazano prowadzenia korepetycji w weekendy. Władze miasta Pekin poszły nawet o krok dalej, zakazując działalności nowym firmom edukacyjnym i ograniczając czas pracy tym już w mieście działającym.
Po lekcjach, zamiast udawać się na korepetycje, chińskie dzieci będą miały możliwość pozostania na terenie szkoły w ramach dobrowolnych, dodatkowych zajęć, mających rozwijać ich indywidualne zainteresowania, w odpowiedniku polskiej świetlicy, bądź na szkolnych obiektach sportowych.
Źródła:
tvn24.pl, sixthtone.com, bbc.co.uk, chinadaily.com.cn