Gorzkie skutki słodkiego, czyli dlaczego nie warto nagradzań słodyczami

Maria Drozdowicz
0 komentarze

„Jeśli dobrze napiszesz sprawdzian, pójdziemy na lody”. „W nagrodę kupię ci batonika”. „Nie poszło mi, zjem czekoladę na pocieszenie”. Każdy z nas dobrze zna te powiedzenia. Wielu rodziców karmi nimi swoje dzieci, chcąc sprawić im (a często również sobie) słodką przyjemność. Czy nie jest to jednak toksyczna nagroda?

O negatywnym skutku słodyczy wie każdy. Wydaje się jednak, że samo skojarzenie z otyłością czy próchnicą nie wystarcza, ponieważ światowa konsumpcja cukru nie maleje, a wzrasta. Rodzicu! Czy równie łatwo jak powiedzenie: „patrz, przywiozłem z zakupów twoje ulubione ciastka” przyjdzie ci powiedzenie: „bardzo cię kocham, dlatego chcę, żebyś miał problemy z koncentracją i pamięcią”? Albo: „w nagrodę przyniosłam ci depresję”? Oczywiście zasadna wydaje się odpowiedź, że przecież od jednego batonika nie skończy się świat. Przyjrzyjmy się więc badaniom na temat ilości spożywanego cukru i jego wpływu na organizmy żywe.

Przede wszystkim – cukier jest nie tylko w batoniku. Jest dodawany niemal do wszystkiego, wystarczy przyjrzeć się składom produktów. Cukier w najprostszej, rafinowanej postaci aktywuje nie tylko kubki smakowe na języku, ale również wpływa na oś jelitowo-mózgową, czego nie potrafią żadne inne słodziki. Dlatego chcemy jeść go więcej, i więcej. A producenci to wykorzystują. Wysokoprzetworzona, wysokosmakowa żywność zawiera niewyobrażalne ilości cukru. Badania pokazują, że przeciętny Amerykanin spożywa 20 łyżeczek cukru dziennie (proszę spróbować posłodzić herbatę dwudziestoma łyżeczkami cukru). Daje to 30 kilogramów cukru rocznie (proszę wyobrazić sobie zjedzenie trzydziestu kilogramowych paczek cukru – więcej niż dwie miesięcznie). 

Cukry proste, nie licząc rzadkich przypadków takich jak miód, nie występują naturalnie w przyrodzie. W ludzkiej diecie w tak dużej ilości jest również od niedawna i ma niezwykle szkodliwy wpływ na organizm. Oprócz już wcześniej wspomnianych próchnicy, problemów psychicznych czy otyłości może powodować również zaburzenia funkcjonowania hipokampa, a przez to pamięci, podnosić ryzyko zachorowania na Alzheimera, a także choroby układu krwionośnego i wątroby, powodować negatywne zmiany hormonalne i skórne, w tym trądzik czy też stany nienaturalnego pobudzenia na zmianę ze stanami nieopanowanego zmęczenia, zaburzać funkcjonowanie ośrodka nagrody i wiele innych…. 

Ale przecież to wszystko wiemy – i nadal jemy. Jak znaleźć wyjście z tej pułapki? Podobną trudność napotkały poddane cukrowym eksperymentom myszy. Miały za zadanie wyjść z labiryntu, z którego były już wcześniej nauczone wychodzić. Grupa myszy, poddanych diecie bogatej w cukier, wychodziła z tego labiryntu znacznie wolniej. Co więcej, gdy myszy miały do wyboru: kokainę, fruktozę i glukozę, znacznie częściej wybierały cukry, co pokazuje siłę uzależniania od tej substancji oraz jej moc aktywacyjną ośrodka nagrody. Jest to jednak fałszywa i krótkotrwała aktywacja, która na dłuższą metę powoduje skutki podobne raczej do traumy. Mózgi szczurów pojonych przez 15 tygodni słodzoną wodą wykazywały takie same zmiany, jakie miały mózgi szczurów, które przeżyły traumatyczne wydarzenie, a nie spożywały cukru. 15 tygodni,  dla człowieka ponad 2000 łyżeczek, ponad 7 kilo cukru…

Zastanawiające jest, dlaczego wciąż tak pobłażliwie traktujemy cukier. Szczególnie w obliczu kryzysu klimatycznego. Hodowla trzciny cukrowej powoduje ogromne szkody środowiskowe. Do jej uprawy i przetwarzania zużywa się bardzo dużo wody, której w regionach, gdzie trzcina rośnie często brakuje (jak np. w Sudanie). Sprzyja także rozwojowi pasożytów, powoduje liczne zanieczyszczenia środowiska i zatrucia gleby, a pośrednio choroby i problemy ze zdrowiem ludzi zamieszkujących te okolice. Przede wszystkim jednak wielkie uprawy trzciny cukrowej wyniszczają regionalną bioróżnorodność. Szczególnie narażone bywają niczemu niewinne żółwie. A przecież trzcina cukrowa i jej przetwór to tylko początek cukrowej drogi. Jest jeszcze cały przemysł żywności wysoko przetworzonej, w tym słodyczy, płatków śniadaniowych i słodkich napojów.

Jeśli chcemy więc dobrze napisać sprawdzian ze świadomego dbania o siebie, dzieci i planetę, nie nagradzajmy cukierkiem. Owszem, cukier jest paliwem dla mózgu i mięśni, jednak we współczesnym świecie nie trzeba go dodatkowo dostarczać, szczególnie w wysoko stężonych dawkach. Dodatkowa zaleta odstawienia cukru to wzrost kreatywności. Bo przecież można zrobić razem z dzieckiem tyle fajniejszych rzeczy, niż pójście do sklepu i kupienie batonika.

Źródła:
medium.com; youtube.com; worldwildlife.org; ncbi.nlm.nih.gov; ncbi.nlm.nih.gov; dostęp: 26.04.2024.

Może Cię zainteresować:

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuje Przeczytaj więcej

Polityka prywatności