Gavin Newsom, burmistrz Kalifornii jest pierwszym politykiem, który wyciągnął realne wnioski z ostatnich badań pokazujących, że zbyt wczesne rozpoczynanie nauki w szkole ma fatalne skutki dla amerykańskich nastolatków. W efekcie uczniowie (dotyczy to najbardziej nastolatków, uczniów starszych klas) przez pierwszą połowę dnia funkcjonują w stanie ciągłego pozbawienia snu. Amerykańska Akademia Pediatryczna (AAP), która poparła projekt ustawy, już w 2014 roku prezentowała badania, z których wynikało, że zmniejszająca się ilość snu wśród uczniów przekłada się na ich słabsze wyniki w szkole. Winne są zmiany biologiczne zachodzące w okresie dojrzewania, które przeciętnemu nastolatkowi utrudniają zasypianie przed 23:00. Uczniowie starszych klas, by zdążyć do często oddalonych szkół, muszą wstawać grubo przed godziną 7:00, co w efekcie kończy się chronicznym niedospaniem albo opuszczaniem pierwszych lekcji w szkole. Tymczasem zgodnie z badaniami nastolatki, by dobrze funkcjonować w ciągu dnia, potrzebują od 8,5 do 9,5 godzin snu.
AAP od kilku lat lobbuje na rzecz zmiany godzin działania szkół, by nie zmuszać uczniów do funkcjonowania wbrew ich naturalnemu rytmowi snu. Z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Minnesota na 9 tys. uczniach szkół średnich z trzech stanów wynika, że nastolatkowie, którzy rozpoczynali zajęcia później niż o 8:30 osiągali lepsze wyniki w nauce (mieli lepsze stopnie w ciągu roku, ale też lepiej zdawali całoroczne testy) z nauk ścisłych (przede wszystkim z matematyki) oraz nauk przyrodniczych.
Co ciekawe choć w Polsce uczniowie mają podobne problemy z niedosypianiem, a rodzice zaczynają pracę coraz później, dyskusja na temat zmiany godzin funkcjonowania szkół w ogóle się nie toczy. Można co najwyżej się pocieszać, że w Szwecji uważanej za bastion postępowej polityki edukacyjnej jest podobnie, chodź naukowcy i szwedzcy lekarze od jakiegoś czasu nawołują, by szkoły nie rozpoczynały zajęć przed godziną 9 rano.
Źródło: miasto2077.pl
1 komentarz
Znakomity dowcip o amerykańskich naukowcach. „Winne są zmiany biologiczne zachodzące w okresie dojrzewania, które przeciętnemu nastolatkowi utrudniają zasypianie przed 23:00”. Przecież to gapienie się w smartfony, komputery, telewizory nie pozwala im zasnąć. Mają w USA sporo Amiszy, mogą sobie porównać czy to zmiany biologiczne czy techniczno-kulturowe są źródłem problemu.