Światy równoległe. Rozmowa ze Stasiem Przedzinkowskim

Wanda Wajda
0 komentarz

Wywiad przeprowadzony przez Wandę Wajdę osobę słabowidzącą, mamę 26-letniej, niewidomej Scholi ze sprzężoną niepełnosprawnością. Wanda pracuje w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Niewidomych w Laskach przy przygotowywaniu książek w piśmie brajla dla niewidomych, jest pasjonatką technologii ułatwiających funkcjonowanie niepełnosprawnych, szczególnie niewidomych oraz Dżemilę Sulkiewicz-Nowicką z e:mi ze Stasiem Przedzinkowskim, który całą swoją dotychczasową edukację odbył w ED.

WW: Gdybyś miał przedstawić się naszym czytelnikom, co chciałbyś o sobie powiedzieć? Kim jesteś? Czym się zajmujesz na co dzień? Jakie są Twoje zainteresowania.

S: Mam 16 lat. Jestem niewidomy od urodzenia. Mam tylko poczucie światła w prawym oku, w lewym oku nic nie widzę. Nigdy nie chodziłem do żadnej szkoły, zawsze uczyłem się w domu, podobnie jak moje rodzeństwo. Dzięki temu, że jestem w edukacji domowej, mogę poświęcić dużo czasu na rozwijanie moich pasji. W zasadzie większości przedmiotów uczę się głównie po to, by zaliczyć egzaminy, w największym stopniu skupiam się na tym, co interesuje mnie najbardziej. Zajmuję się przede wszystkim informatyką – przede wszystkim programowaniem (w Pythonie i C++), ale też ogólnie komputerami – zbieram stare komputery, żeby je odnawiać i przerabiać. Interesuję się także muzyką – poza tym, że jej słucham, tworzę własne utwory, między innymi w programach Mac OS i Logic Pro.

DSN: W jaki sposób osoba niewidoma obsługuje komputer?

S: Ja obsługuję go za pomocą klawiatury (nie używam myszki), można też użyć linijki brajlowskiej, a synteza mowy czyta to, na co ja wskaże skrótami klawiszowymi na ekranie.

DSN: A jak jest z grafiką?

S: To zależy od programów: niektóre czytają tekst z grafiki, inne nie, ale jeśli to jest obrazek z opisem, to synteza mowy go po prostu czyta, jak grafika jest przyciskiem bez opisu, to nie wiem czasem, co oznacza i muszę próbować do tego dojść metodą prób i błędów, czasem grafika może mieć  alternatywny opis dla niewidomych. Jednak zazwyczaj grafiki są oznaczone tekstem. 

WW: Czy poza informatyką interesują cię jakieś inne przedmioty szkolne?

S: Zawsze lubiłem język angielski, który teraz znam dosyć dobrze. Komunikacja w tym języku nie sprawia mi trudności, często łatwiej mi rozmawiać po angielsku niż po polsku. Dzięki temu mam dostęp do właściwie nieograniczonych zasobów w internecie, a także mogę nawiązywać kontakty z osobami na całym świecie.

DSN: Jako uczeń liceum po szkole podstawowej, będąc w edukacji domowej, masz do zdania 12 egzaminów. W jaki sposób się do nich przygotowujesz? Jak korzystasz z podręczników?

S: Teraz w zasadzie nie korzystam z papierowych podręczników. Gdy byłem młodszy, najwięcej uczyłem się z mamą, która dużo mi czytała i wyjaśniała różne zagadnieniach. Teraz samodzielnie zapoznaję się z wymaganiami z poszczególnych przedmiotów i przygotowując się do egzaminów, najczęściej korzystam z materiałów dostępnych w internecie. Uczę się ze słuchu, dzięki filmom i nagraniom dostępnym, chociażby na portalu Youtube. Lektury zaś poznaję z audiobooków i ebooków, używając syntezatora.

Posłuchaj rozmowy Oli Sawickiej z mamą Stasia, Małgosią Przedzinkowską:

WW: Czy korzystasz z brajla?

S: Częściej korzystałem z brajla, gdy byłem młodszy. Teraz jednak ze względu na rozwój technologii nie widzę sensu korzystania z niego, ponieważ jest to trudniejsze niż używanie narzędzi i materiałów dostępnych w sieci. Mam jednak świadomość, że znajomość brajla jest ważna czy wręcz niezbędna dla osoby niewidomej, dlatego mojego młodszego brata, który także nie widzi, chcę nauczyć tego języka.

WW: Czy w takim razie języków obcych uczysz się także wyłącznie ze słuchu? Czy jesteś w stanie pisać po angielsku? Jak uczysz się pisowni?

S: Angielskiego uczyłem się, między innymi grając w gry i korzystając z polskiego syntezatora mowy, który czyta angielskie słowa fonetycznie, dzięki czemu uczyłem się pisowni. Jeśli zaś chodzi o mój drugi język obcy, czyli francuski, uczę się go w zasadzie wyłącznie w mowie. 

WW: Czy w związku z tym nie masz także problemów z polską ortografią?

S: Mam spore problemy z polską ortografią, z tym muszę nadal walczyć…

WW: Ale tego nie przewalczysz, jeśli nie będziesz sam czytał. Nie myślałeś o tym, by jednak używać brajla w większym stopniu? Ja jako dziecko używałam głównie brajla. Teraz najchętniej korzystam z linijki brajlowskiej z dodatkową klawiaturą i wejściem na kartę, w której wyjeżdżając na wakacje, zapisuję kilka książek i czytam. Nie muszę zabierać ze sobą dwunastu tomów brajlem ani nawet brać komputera. Dzięki temu, że czytam, nie mam problemów z ortografią, działa tu wyłącznie – analogicznie do pamięci wzrokowej – „pamięć palcowa”.

S: Gdy byłem młodszy, codziennie czytałem w brajlu. Mama codziennie kazała czytać mi określoną liczbę stron. Być może przez to mam pewną awersję do czytania w ten sposób, nie sprawia mi to żadnej przyjemności.

DSN: Poza tym wydaje mi się, że istotne może być także to, że miałeś dostęp do innych możliwości. O ile bowiem dla Wandy czytanie w brajlu było jedyna „drogą do wolności”, jedynym dostępnym sposobem czytania, dziś zaś funkcjonuje wiele urządzeń, które umożliwiają osobom niewidzącym czytanie. Jednak to sprawia, że nie ćwicząc czytania w brajlu, jesteś w pewien sposób uzależniony od technologii.

W: Umiejętność czytania jest też ważna w przypadku nauki matematyki i przedmiotów ścisłych, umożliwia bowiem poznanie poprawnej notacji. Natomiast w przypadku geometrii można skorzystać z rysownicy, która pozwala na odwzorowanie kształtów w folii, pozwalając na stworzenie pewnego ich wyobrażenia, co z kolei pomaga w nauce orientacji w przestrzeni. Moja córka dzięki nauce w ten sposób – mimo że jest osobą całkowicie niewidomą i autystyczną – w ciągu dwóch miesięcy nauki stała się dużo bardziej samodzielna, choć wcześniej bardzo się tego bała. 

DSN: A w jaki sposób Ty uczysz się samodzielnego przemieszczania i orientacji przestrzennej? Czego i w jakich sposób uczysz się na takich lekcjach?

S: Zajęcia z orientacji przestrzennej mam od 5 lat z tą samą nauczycielką. Uczyłem się  poprawnych technik poruszania się z laską, np. ruchu naprzemiennego, który polega na tym, że poruszając lewą nogą, laskę przesuwam w prawo – i odwrotnie. Ćwiczymy także przemieszczanie się w przestrzeni publicznej, przechodzenie przez jezdnię  

DSN: Co dają Ci te lekcje? W jakim stopniu dzięki nim uzyskujesz samodzielność?

S: Dzięki tym lekcjom potrafię samodzielnie poruszać się w środowisku zewnętrznym. Wcześniej właściwie zawsze przemieszczałem się z rodzicami czy innymi osobami. Nie mam zbyt wielu zajęć poza domem, więc rzadko mam potrzebę poruszania się w przestrzeni publicznej, ale teraz przynajmniej mam taką możliwość. Rok temu nie przypuszczałem, że będę w stanie pojechać gdzieś sam autobusem, a teraz potrafię to zrobić.

WW: Czy korzystasz z aplikacji wspomagających osoby niewidome w poruszaniu się w przestrzeni publicznej?

S: Nie używam w zasadzie żadnej aplikacji, bardziej polegam na swojej pamięci i umiejętnościach zdobywanych na zajęciach. Nie wiem, która aplikacja jest najlepsza i której używać.

WW: Z mojego doświadczenia wynika, że nie ma takiej uniwersalnej, najlepszej aplikacji. Ja sama używam kilku w zależności od tego, gdzie się znajduję i w jaki sposób chcę się przemieszczać. Mieszkam w Warszawie, więc i tak jest mi o tyle łatwiej, że tutaj te aplikacje najlepiej funkcjonują, jednak i tak muszę używać kilku apek, by możliwie najsprawniej się przemieszczać.

DSN: Jakie w kontekście swoich doświadczeń dostrzegasz korzyści edukacji domowej i jej wady?

S: Największą zaletą edukacji domowej jest to, że mogłem rozwinąć pewne umiejętności, jak bardzo dobra znajomość angielskiego czy umiejętność korzystania z różnych języków programowania – było to możliwe właśnie dlatego, że nie chodząc do szkoły, mogłem poświęcić tym zainteresowaniom więcej czasu. Zasadniczą wadą bycia w ed jest to, że nie mam środowiska społecznego, kiedy spotykam się z rówieśnikami, trudniej mi nawiązać kontakt. Dużo łatwiej mi rozmawiać z osobami starszymi i dorosłymi.

WW: W toku mojej edukacji chodziłam do szkoły dla niewidomych, która sąsiadowała ze szkołą dla uczniów widzących, co dawało pewną możliwość integracji, później zaś uczęszczałam do szkoły w Laskach, która była jednak przestrzenią, w której osoby niewidzące funkcjonowały w pewnej izolacji. W liceum zaś i na studiach uczyłam się w szkołach dla uczniów widzących. Nie mam jednak doświadczenia edukacji domowej, bo wtedy nikt o niej w ogóle nie słyszał. Niemniej możliwość kontaktu z innymi uczniami w tych różnych szkołach była dla mnie ważna i wspierająca. Jak Ty, będąc w edukacji domowej,  radzisz sobie z nawiązywaniem kontaktów i budowaniem relacji z rówieśnikami?

S: Przez dłuższy czas do 12 roku życia przyjaźniłem się z dziewczyną z sąsiedztwa, jednak te kontakty w naturalny sposób się rozluźniły. Przez jakiś czas spędzałem także dużo czasu z kuzynem, z którym mieliśmy wspólne zainteresowania. Teraz, używając języka angielskiego, nawiązuję kontakt przez internet z innymi osobami niewidomymi czy niedowidzącymi,  z których większość mieszka zagranicą. Większość znajomych mam w świecie wirtualnym, przede wszystkim ze względu na to, że mieszkamy w innych krajach, jednak planujemy spotkanie w realnym świecie. 

DSN: W jaki sposób znajdujesz znajomych w sieci?

S: Wiele osób poznałem, grając w gry. Mam też jednego kolegę, którego poznałem dzięki komentarzom do filmów dotyczących Linuxa – skomentowałem jego filmiki, on odpowiedział na mój komentarz i w ten sposób zaczęliśmy ze sobą rozmawiać.

WW: Czy korzystasz z grup dedykowanych osobom niewidomym i niedowidzącym?

S: Kiedyś byłem w polskich społecznościach takich jak  Elten czy Klango, teraz zaś korzystam z platform anglojęzycznych, jak na przykład forum AudioGames.

DSN: W jaki sposób jako osoba niewidoma korzystasz z gier komputerowych?

S: Jest wiele gier dla niewidomych, tzw. gier audio, które są głównie anglojęzyczne. Teraz korzystam ze społeczności dla osób widzących, jaką jest Discord, gdzie szukałem początkowo pomocy w instalacji oprogramowania. Jest to przestrzeń przyjazna dla osób niewidomych, ponieważ jest w niej mniej przekazu obrazkowego, a jeśli nawet pojawiają się obrazki, to są opisywane, co umożliwia dostęp do wszystkich treści w formie tekstowej.

WW: Jakie są Twoje plany na przyszłość?

S: Myślałem o tym, by zostać administratorem serwerów albo zajmować się programowaniem czy tworzeniem muzyki. Chciałbym studiować, raczej w grupie na wyższej uczelni, nie zaś w toku indywidualnym. Najchętniej podjąłbym studia informatyczne, być może za granicą w kraju anglojęzycznym.

Może Cię zainteresować:

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuje Przeczytaj więcej

Polityka prywatności