Spośród książek i ksiąg wielu
Których pełne są książnice,
Jedna taka jest, jedyna,
Która złote ma stronice.
Jedna, w której wciąż litery
Tak się układają w ściegi,
Byś uśmiechnął się i zmądrzał,
i nieznane poznał brzegi.
Księga, która uczy, bawi,
I przestrasza, i zachwyca,
Bo któż lepiej wytłumaczy,
Jak powrócić masz z Księżyca?
Kto zapozna Cię z Twardowskim,
Co wybawia od potwora?
Kto zapozna Cię z mądrością
Odwieczną wszego doktora*?
Kto Ci powie, co ze złotem
zrobić wydobytem w trudzie?
Kto, co zrobić w chwili grozy,
Kiedy chcą Cię zeżreć ludzie?
To jest książka, co tłumaczy,
Że wśród zwierząt nie ma zgody.
I że smutny świat się staje,
Kiedy człowiek nie ma brody.
I choć nawet ją odłożysz,
Bo napisać masz artykuł,
To rytm w nim Ci swój narzuci,
Który Ci się w mózgu wykuł.
A o kuciu też jest tutaj
Całkiem sporo, bracie drogi,
Bo z niej dowiesz się jak można,
Kutym być na cztery nogi.
Jeśli, mimo podpowiedzi,
Nie wiesz, która, toś jest kołek.
Idzie Kazio, Zosia idzie!
Która dzieci? “To MATOŁEK!”.
Autor poleca rozpocząć przygodę czytelniczą od publikacji “120 przygód Koziołka Matołka”.
*Księga II
“Leży biedak połamany,
Jak niemowlę, cały w bieli
“Gdy nie umrze, to żyć będzie!”
Tak doktorzy powiedzieli.