Uczniowie włoskich szkół podstawowych od tygodnia uczą się stacjonarnie, jednak gimnazja i licea nadal pracują zdalnie. Sytuacja ta dotyczy 17 z 20 regionów, które pomimo ustaleń z rządem zadecydowały o opóźnieniu otwarcia placówek edukacyjnych, które zaplanowane było na 11 stycznia. Młodzież rozpoczęła strajk, w ramach którego zrezygnowała z udziału w lekcjach online właśnie w tym dniu.
Strajk zapowiedziano w niedzielę – to właśnie wtedy pod siedzibą kuratorium zgromadzili się uczniowie z transparentami oraz wydrukami tytułów gazet. Krzyczeli, że mają dość dezorientacji i niespełnionych obietnic w kwestii otwarcia szkół. W protesty zaangażowali się gimnazjaliści i licealiści głównie z dużych miast. 11 stycznia nie połączyli się na platformy internetowe, przez które organizowane są lekcje online.
Wśród inicjatorów akcji jest związek uczniów szkół średnich oraz ruch przeciwników zdalnego nauczania „Priorytet dla szkoły”, w skład którego wchodzą rodzice, młodzież i część nauczycieli. Jego członkowie apelują również o szybkie zaszczepienie nauczycieli oraz testy dla uczniów i pracowników szkół. Niezadowolenie z powodu decyzji władz niektórych regionów, które przedłużyły zamknięcie szkół, wyraziła również włoska minister oświaty, Lucia Azzolina, będąca zwolenniczką jak najszybszego powrotu do nauki stacjonarnej. Pozbawiamy się dnia szkoły po to, by nie być już więcej niczego pozbawionym – brzmi jedno z haseł protestu. Inicjatywa włoskiej młodzieży dowodzi nie tylko ich świadomości obywatelskiej, ale przede wszystkim dojrzałości oraz umiejętności walki o godność i szacunek ze strony władz.
Źródło: edziecko.pl