Pandemia COVID-19 niewątpliwie wpłynęła na prawie każdą sferę naszego życia. Wyjątku nie stanowi tu także edukacja. Szkoły na każdym poziomie, od podstawówek do uniwersytetów, od prawie roku, muszą mierzyć się z wieloma utrudnieniami, w tym, w części państw, z całkowitym przejściem na edukację zdalną. Rozwiązanie to, mimo, że obecnie wydaje się być jedynym rozsądnym, przysparza mnóstwa kłopotów.
Najbardziej poszkodowane wydają się być uczelnie wyższe, szczególnie te, na których wiodącymi kierunkami są przedmioty przyrodnicze lub techniczne. Zajęcia praktyczne, które do tej pory były nieodzowną częścią planu edukacyjnego takich placówek, zostały przez pandemię odroczone na czas nieokreślony.
Wszystko to, czyli brak możliwości prowadzenia części zajęć i konieczność prowadzenia pozostałych w zdalny, mniej efektywny sposób, skłoniło władze Irlandii Północnej do podjęcia decyzji o wypłaceniu studentom odszkodowań za poniesione w nauce straty. W wyniku tej decyzji, każdy student, który podjął lub kontynuował studia stacjonarne w trakcie pandemii otrzyma jednorazową zapomogę w wysokości 500 funtów.
Do funduszu kwalifikować będzie się ponad 40 tysięcy studentów, a łączne koszty tego przedsięwzięcia szacuje się się na 22 miliony funtów, czyli ponad połowę kwoty, którą Irlandia Północna przeznaczyła na walkę z pandemią w sektorze edukacji wyższej. Warto jednak dodać, że Irlandia Północna nie stanowi w tej kwestii wyjątku na tle innych części Wielkiej Brytanii – podobne zapomogi zapowiedziały już także Walia i Szkocja. W każdym z tych przypadków pieniądze te mają wspomóc pozostawionych w trudnej sytuacji studentów i stanowić drobną rekompensatę za straty w edukacji poniesione w wyniku pandemii.
Źródło: independent.co.uk