Wychodząc z Unii, Wielka Brytania musiała podjąć wiele istotnych decyzji na temat kształtu dalszej współpracy z resztą Europy. Jedną z nich była kwestia kontynuacji europejskiego programu międzynarodowej wymiany studenckiej Erasmus. Brytyjski rząd zadecydował o zakończeniu również tej współpracy i zastąpił ją nowym programem o nazwie Turing. Na czym konkretnie mają polegać różnice między nim, a jego pierwowzorem?
Przede wszystkim Turing ma mieć dużo szerszy, bardziej globalny zasięg od Erasmusa. O ile ten ograniczony był do państw Unii Europejskiej i nielicznych państw współpracujących spoza niej, o tyle Turing ma dawać brytyjskim studentom możliwość wymiany studenckiej z uczelniami z całego świata. Ma na to pozwolić druga, duża różnica między oboma programami – program Erasmus stanowił przede wszystkim umowę między państwami członkowskimi UE, Turing ma natomiast kłaść nacisk na relacje między konkretnymi uczelniami, które już we własnym zakresie mają ustalać ewentualne koszty czy zasady wymiany.
Ponadto zdecydowano o zawężeniu grupy, która z programu będzie mogła korzystać. W programie Erasmus byli to nie tylko studenci, ale również nauczyciele i wykładowcy. Turing adresowany jest tylko do pierwszej z tych grup, cały czas umożliwiając jednak wymianę np. praktykantom czy osobom w trakcie szkolenia zawodowego.
Są też jednak znaczne minusy. Brytyjski Narodowy Związek Studentów, krytykuje odejście od programu Erasmus i zarzuca rządowi zniszczenie potencjału wielu przyszłych studentów, wskazując, że atrakcyjnie wyglądający na papierze program, w praktyce nie odpowiada rzeczywistości. Wytykane są m.in. niedofinansowanie programu, czy kwestia potencjalnych problemów z wizami – po wyjściu z Unii, Brytyjczycy mogą przebywać na terenie państw członkowskich do 90 dni bez wizy, podczas gdy większość wymian studenckich trwa cały semestr (ok. 130 dni) lub nawet cały rok akademicki (ok. 270 dni).
Źródło: bbc.com