Historia pewnego powstańca – rozmowa z Arkiem Kusińskim

Marcin Sawicki
0 komentarz

Świadkowie

Uczyć się historii można na wiele sposobów – czytając książki, słuchając wspomnień, oglądając filmy lub programy dokumentalne. Zdobywanie nowej wiedzy staje się  jednak dużo bardziej efektywne gdy jest w tym działaniu element emocji, związany z poszukiwaniem prawdy, odkrywaniem tajemnicy. Jak pokazuje nam współczesna nauka motywacja, wyzwanie i samodzielność działania jest jednym z najlepszych sposobów do zwiększenia efektywności i sensowności naszej pracy. Tak też jest z historią. 

Jednym z najprostszych, najbardziej dostępnych sposobów na zainteresowanie naszych dzieci jakąś dziedziną wiedzy jest nasz własny, rodzicielski przykład. Dlatego właśnie wyzwanie podjęte przez rozmówcę naszego podcastu, Arka Kusińskiego, wydaje się tak inspirujące. Żyjemy w otoczeniu rodziny  i bliskich przyjaciół. W naszym najbliższym środowisku istnieją historie związane z II wojną światową, ale też  z własnym domem, mieszkaniem, gospodarstwem, ciekawe przedmioty, rodzinne fotografie  oraz  przede wszystkim  wspomnienia i opowieści ludzi. Wydaje się, że wystarczy tylko podjąć wyzwanie, ale jednak nie jest to takie proste. Trzeba mieć w sobie tę ciekawość, po drugie podjąć konkretne działania. 

W przeprowadzonej rozmowie, to co było ujmujące, to przede wszystkim fakt, że nasz rozmówca sam był zainteresowany i podekscytowany badaną historią. Nie rozpoczynał poszukiwań aby pokazać dzieciom jak należy uczyć historii. Działał, bo chciał dowiedzieć się prawdy. Kto chciał, to kibicował, włączał się, pytał, ale to nie było podstawowym motorem jego działania. Ten element opowieści jest bardzo ważny, ponieważ nasze dzieci potrzebują bardziej niż instrukcji i pouczeń, doświadczenia, że tak można pracować. 

Historia Henryka Sałańskiego

Arek Kusiński opowiada o rodzinnej zagadce, dokładnie o  zagadce śmierci brata babci. Od czego się zaczęło. Wiele lat nie zajmowano się historią wujka. Przed rocznicą   powstania Arek wziął udział w spotkaniu, warsztacie dotyczącym Powstania Warszawskiego. Oprowadzający po Kampinosie przekazywał w bardzo ciekawy sposób opowieści  o  losach ludzi z powstania i wtedy właśnie obudziła się potrzeba odtworzenia losów  wujka Henryka; wydarzyło się to tuż przed nagraniem podcastu. 

Poszukiwania zaczęto od biogramu znajdującego się w Muzeum Powstania Warszawskiego. Henryk Sałański, bo tak nazywał się brat  babci, na pewno był powstańcem. Szukano  rodzinnych dokumentów i spisanych relacji z lat sześciesiątych, związanych z  działaniami Polskiego Czerwonego  Krzyża. Co najważniejsze, był  tam  ślad wujka w okresie po Powstaniu Warszawskim, notatka o pobycie w obozie Wolfsberg; odnaleziono wzmiankę o grupie jeńców, która wyjechała do Jugosławiii. Zweryfikowano świadków i dowiedziano się czy żyją. Informacja rodzinna: “wujek zginął w czasie bombardowania alianckiego” także została sprawdzona. W posiadaniu Arka był numer obozowy wujka, ale z innego stalagu, jednego z tych, do których kierowano powstańców. To był pierwszy etap pobytu powstańców przewożonych później do innych obozów. Wtedy pojawił się pomysł aby składać zapytania do centralnego Muzeum Jeńców Wojennych. Okazało się, że Henryk przebywał w stalagu w Bossel, w dokumentach obozowych znaleziono informację, że prawdopodobna data śmierci to kwiecień 1945 roku.  

Podążając tropem  obozu w Wolfsbergu, zapytany pasjonat prowadzący kwerendy archiwów ze Stanów Zjednoczonych, przekazał  informacje o bombardowaniu obozu wraz ze zdjęciami pokazującymi sytuację po bombardowaniu. Na zdjęciach strefa polska nie była zbombardowana. Okazało się jednak, że obóz w Wolfsbergu posiadał około 120 podobozów. Tam też pojawiła się nazwa obozu o nazwie Sternhal, położonego na terenie Jugosławii. Przy okazji dowiedzieliśmy się o dosyć trudnej historii tego miejsca tuż po wojnie.

Wracając do poszukiwań śladów wujka, w relacjach mówionych z powstania warszawskiego pojawiła się historia zbieżna z dotychczasowymi poszukiwaniami. Nagrywane rozmowy na szczęście były spisywane, co pozwalało na wyszukiwanie odpowiednich fraz. Odnaleziona opowieść opisuje historię powstańców trafiających do podobozów na terenie byłej Jugosławii. Pod koniec wojny obóz w Wolfsbergu wysyłał wagony  po więźniów aby ich przewieźć do obozu głównego. Niestety do składu zostały podłączone wagony wojskowe, co spowodowało, że pociąg został zbombardowany i zniszczony przez lotnictwo amerykańskie i tam najprawdopodobniej zginął  Henryk Sałański. Historia bombardowania została potwierdzona przez żyjącego świadka tego wydarzenia. Jeden z dzienników powstańca z obozu w Wolfsbergu podaje informacje o powrocie  jeńców z podobozu w Jugosławii, z których dwunastu zginęło w czasie bombardowania pociągu, co uprawdopodabnia poprzednie relacje.

Okoliczności

Przy okazji poszukiwań można było doświadczyć jaka jest moc i skuteczność w życzliwości i kompetencji osób ze  środowisk zainteresowanych określonymi wydarzeniami z historii. Są to między innymi grupy zajmujące się historiami jeńców i rekonstrukcjami wydarzeń. Samo pytanie o Henryka pojawiło się u Arka właśnie po spotkaniu z takimi pasjonatami.

Jednym z takich miejsc gromadzących zarówno pamiątki, jak i relacje, dbających o zachowanie tego fragmentu naszej historii, jest Muzeum Pamięci Powstania Warszawskiego.  Ekspozycja znajduje się na terenie  powstańczej reduty Banku Polskiego przy ulicy Bielańskiej w Warszawie, wielką zaletą tego miejsca, są tam organizowane z niezwykłym zaangażowaniem, spotkania z osobami czuwającymi nad  tą wystawą, co stało się jednym ze źródeł inspiracji do poszukiwań podjętych przez rozmówcę naszego podcastu.

Może Cię zainteresować:

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuje Przeczytaj więcej

Polityka prywatności