Czy Szkoła jest Kobietą?

Maria Drozdowicz
0 komentarz

8 marca w wielu krajach na świecie obchodzony jest międzynarodowy Dzień Kobiet. Jego historia sięga drugiej połowy XIX wieku i wiąże się ze strajkami robotniczymi w Nowym Jorku, w czasie których kobiety, jako osobna grupa społeczna, upomniały się o swoje prawa – żądały krótszego dnia pracy i równych pensji. W następnych dekadach na przełomie lutego i marca, a więc w rocznice pierwszych strajków, zarówno w Ameryce, jak i w Europie organizowano kolejne marsze i manifestacje. Walczono już nie tylko o prawa pracownicze, ale także wyborcze, socjalne oraz o równość społeczną.

Pierwszy oficjalny Dzień Kobiet ogłoszono 28 lutego w USA w 1909 roku, natomiast Międzynarodowy Dzień Kobiet – rok później w czasie socjalistycznej Międzynarodówki w Kopenhadze. Świętowano po raz pierwszy w 1911 roku w Niemczech, Szwajcarii, Austro-Węgrzech i w Danii. W kolejnych latach obchody Dnia Kobiet łączyły się z demonstracjami antywojennymi przeciwko pierwszej wojnie światowej, w 1917 roku – przyczyniły się do wybuchu rewolucji lutowej w Rosji. 

Od tych burzliwych wydarzeń minął już wiek. Mogłoby się wydawać, że odwaga i zaangażowanie przodkiń przyniosły oczekiwane rezultaty. Czy dzięki nim obecnie Dzień Kobiet może wiązać się już jedynie z życzeniami i miłym upominkiem? Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto przyjrzeć się statystykom związanym z jedną z najbardziej sfeminizowanych dziedzin życia publicznego, jakim jest szkoła. 

Zacznijmy od danych zauważalnych na pierwszy rzut oka. Ponad 84% wszystkich osób uczących w polskich szkołach to kobiety. W przedszkolach jest to aż 98%. Niewiele mniej w podstawówkach – 86%. W liceach ogólnokształcących także przeważają nauczycielki, jest ich 73%. Nieco bliżej wyrównania płci znajdują się szkoły branżowe i technika, gdzie jednak kobiety i tak stanowią od 62 do 68% zatrudnionych.

A jak to jest z edukacją wyższą? W 2021 i 2022 roku wśród nauczycieli akademickich niewielką przewagę mieli już mężczyźni, stanowili około 52% osób nauczających w szkolnictwie wyższym. O ile liczba kobiet i mężczyzn ze stopniem doktorskim jest zbliżona i rozkłada się mniej więcej po połowie, o tyle z każdym kolejnym stopniem naukowym, habilitacją i profesurą, odsetek kobiet wprost proporcjonalnie maleje. Wśród wszystkich profesorów, tylko 28% to kobiety, a liczba ta w dziedzinach nauk ścisłych i technicznych spada do 19%. 

Ale szkoła to przecież nie tylko budynek, sala, nauczycielka i uczniowie. To także ogromny wysiłek organizacyjny na poziomie centralnym. Tu statystyki przedstawiają się już zupełnie inaczej. Od 1989 roku spośród 21 ministrów edukacji, tylko pięć z nich to były kobiety. Czy taka rozbieżność na stanowisku decyzyjnym wciąż pozwala twierdzić, że szkoła jest kobietą?
Z przywołanych danych wyłania się dość jednoznaczny, od lat niezmienny obraz. W zawodach postrzeganych społecznie jako bardziej prestiżowe, wiążące się z władzą, odpowiedzialnością i decyzyjnością dominują mężczyźni. W części systemu edukacji wymagającej emocjonalnego zaangażowania, bezpośredniego kontaktu, troski czy stereotypowej przyrodzonej wiedzy o wychowaniu – kobiety. 

W tej być może niezbyt zaskakującej statystyce drzemie jednak ogromny potencjał. Tak duża przewaga kobiet w zawodzie stwarza być może przestrzeń do działań oddolnych i świadomego dążenia do wyrównywania szans edukacyjnych już od najwcześniejszych lat przedszkolnych i szkolnych. Nauczycielki i nauczyciele mogą przecież zwrócić uwagę na to, czy na fizyce dziewczyny są tak samo aktywne jak chłopcy. Albo czy szkolne boisko nie zostało na wieczność zajęte przez męską drużynę piłkarską, która nie dopuszcza dziewczyn do gry. Powstaje wiele projektów i materiałów antydyskryminacyjnych, promujących równość płci w szkole, takich jak: Równe/Różne. Wspieranie równości płci w szkołach czy Wzór na ścisłe (ich opis można znaleźć na stronie)

Z okazji Dnia Kobiet, oprócz rozdawania kwiatków, można również przeprowadzić lekcję na temat jego historii, opowiedzieć o zasłużonych kobietach, o których podstawa programowa zdaje się nie pamiętać albo zachęcić uczennice do jego aktywnego, krytycznego świętowania.

Czy więc szkoła jest kobietą? Nauczały i nauczali od zawsze zarówno kobiety jak i mężczyźni, a szkoła powinna być przede wszystkim miejscem równości i różnorodności. Samo bycie kobietą nie jest kompetencją uprawniającą do pracy w szkole. Natomiast niewątpliwie nauczycielki mają kompetencje, a ze względu na swoją liczebną reprezentację także moc wspierania i budowania świadomego społeczeństwa, zmierzającego ku statystycznej równowadze i sprawiedliwości.

Źródła:
A. Zawistowska, Luka płci w edukacji. Wpływ społeczeństwa, ekonomii i kultury na wybory edukacyjne kobiet i mężczyzn, Łomża 2022, issuu.com;
radon.nauka.gov.pl; zcdn.edu.pl; youtube.com; portalsamorzadowy.pl; naukawpolsce.pl; dostęp: 11.03.2024.

Może Cię zainteresować:

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuje Przeczytaj więcej

Polityka prywatności