Przestrzeń do zabawy dla dzieci w kontekście wychowania w naturze

Zofia Frączek
0 komentarz

W ostatnich latach obserwujemy w Polsce pewną tendencję dotyczącą przestrzeni zabaw dla dzieci. Następuje masowa produkcja gotowych komponentów placów zabaw, których wzory dostępne są „od ręki” w wielu katalogach. Projektuje się gotowe schematy wież wspinaczkowych czy ogromnych statków pirackich z plastikowymi zjeżdżalniami. Bardzo często takie gotowe rozwiązania zalecane są przez inwestorów publicznych, którzy jak najszybciej chcą zakupić gotowy produkt i jednocześnie dużym nakładem finansowym sponsorują obiekt dla dzieci. Niestety nie konsultują się z projektantami i architektami krajobrazu, a warto podkreślić, że gotowe obiekty wykonywane są często z materiałów nieekologicznych,  wręcz zawierających szkodliwe substancje. Teren pod tymi obiektami oraz w ich bezpośrednim sąsiedztwie jest najczęściej wyłożony bezpieczną nawierzchnią poliuretanową. Miejsce zabawy powstaje zatem jako produkt masowej sprzedaży. Dodatkowo dzieciom zostaje z góry narzucony pomysł na zabawę, ogranicza się zatem ich kreatywność i działanie dziecięcej wyobraźni. Na myśl nasuwa się pytanie: czy na tym powinny polegać place zabaw? Może warto zaczerpnąć inspiracje z natury, z miejsc, gdzie przyroda i naturalne materiały pełnią funkcję infrastruktury pobudzającej rozwój dzieci? A może wrócić do idei duńskiego architekta krajobrazu Carla Theodora Sørensena z lat trzydziestych XX wieku, który wymyślił Junk Playground – pierwszy przygodowy plac zabaw? Na jego terenie nie znajdowały się żadne gotowe urządzenia, a dzieci same tworzyły przestrzeń z kawałków drewna, tektury czy kamieni i mogły wykazać się kreatywnością.

Celem niniejszego artykułu jest przeanalizowanie zagadnienia dotyczącego potrzeb dzieci w odniesieniu do ich rozwoju stymulowanego zabawą w bezpośrednim kontakcie z naturą, a w rezultacie przedstawienie propozycji przeznaczonych do stosowania w procesie projektowania przestrzeni dla dzieci. Zwrócono szczególną uwagę na wykorzystanie roślin, naturalnych materiałów i inspirowanie się przyrodą w małej architekturze. Autorka odwołuje się do własnych obserwacji i doświadczeń zdobytych podczas wizyty studyjnej w leśnym przedszkolu Waldkinder Regensburg w Niemczech, odwiedzenia placów zabaw w Danii oraz pobytu i studiów w Austrii w ramach programu Eramus+ na Technische Universität Wien (kierunek architektura krajobrazu). 

KORZYŚCI Z WYCHOWANIA W NATURZE 

Richard Louv, autor książki Ostatnie dziecko lasu, wymienia zespół deficytu natury (ang. Nature Deficit Disorder – NDD) jako jedną z coraz częściej występujących dysfunkcji cywilizacyjnych. Podaje dane, z których wynika, że dzieci coraz mniej czasu spędzają na świeżym powietrzu. Wyniki badań z 2016 roku wykazują, że prawie 75% brytyjskich dzieci spędza na zewnątrz średnio mniej niż godzinę w ciągu dnia. Wiek przedszkolny jest dla człowieka bardzo ważnym etapem życia. To właśnie wtedy zaczyna poznawać świat za pomocą wszystkich zmysłów. Jest to okres niezwykle intensywnego rozwoju fizycznego oraz emocjonalnego, nabywania pierwszych umiejętności i kompetencji społecznych. Rodzi się więc pytanie: czy edukacja w zamkniętych pomieszczeniach jest jedyną dobrą formą wychowania? Coraz częściej słyszy się o alternatywnych metodach edukacji wczesnoszkolnej, które kładą nacisk przede wszystkim na bliski kontakt z naturą. Takimi rozwiązaniami są coraz popularniejsze w Europie leśne przedszkola. Tu rozwój dziecka ujęty jest w sposób holistyczny, a zarazem wyróżniający kilka głównych sfer: osobistą, intelektualną, społeczną oraz ruchową. 

DZIECIĘCE POTRZEBY 

Dzieci poznają świat za pomocą zmysłów: widząc, wąchając, słuchając i dotykając. Przyroda oferuje im naturalny zestaw dźwięków i rytmów, w które dzieci w każdej chwili mogą się zanurzyć. Dzieci zachwycają się kilkadziesiąt razy dziennie. Raz fascynujące okazuje się chodzenie po suchych liściach kruszących się pod podeszwami, innym razem – znalezienie na gałązce małego żuka z błyszczącym czarnym pancerzem. Ważnym elementem codzienności są interakcje sensoryczne, jest to również jeden z elementów nauki przez doświadczenie. Faktura ostrych szyszek, lepkie noski klonu, zapach ziół na łące i kwiatów wiosną, dźwięk dzięcioła siedzącego na pniu i przebarwiające się na złotobrązowy kolor liście buka – to wszystko czeka, by zostać odkryte. Przebywając w naturze, dzieci obserwują zmienność pór roku. Z pomocą nauczyciela i poprzez wykorzystanie powtarzalnych rytuałów mali odkrywcy obserwują cykliczne rytmy w naturze. 

Wspomniany problem tzw. deficytu natury u dzieci przejawia się nie tylko w coraz rzadszym przebywaniu na świeżym powietrzu, ale także w coraz mniejszej ilości ruchu. Rozwój motoryczny dzieci jest jedną z ich podstawowych potrzeb, którą doskonale realizują w leśnych przedszkolach. Na korzyść działają tutaj wszelkie nierówności terenu i nawierzchni. Wystające konary, połamane gałęzie, śliskie kamienie czy wilgotny mech uczą dzieci balansowania, stabilności i ostrożności, rozwijając tym samym zmysł równowagi. 

INFRASTRUKTURA BLISKA NATURZE 

Istniejąca na terenie leśnego przedszkola infrastruktura przystosowana jest do potrzeb dzieci ciekawych świata, ale nie wyróżnia się intensywnymi barwami, wręcz przeciwnie – tworzy z naturą harmonijną całość. Bardzo często przestrzeń jest zagospodarowywana przez dzieci przy współpracy nauczycieli, edukatorów przyrodniczych oraz rodziców. Przykładem tego działania może być widoczna na ilustracji konstrukcja (fot. 1,2). Prosta zabawa w budowę ziemnych torów dla drewnianych kul i toczenie ich po stoku z czasem wyewoluowała w trwałą formę małej architektury. Mali użytkownicy mogą dzięki temu wracać do tej aktywności w dowolnym czasie. Znaczna część zajęć odbywa się w formie zabawy oraz gier zespołowych. Na terenie leśnego przedszkola próżno szukać obiektów małej architektury znanej nam z miejskich, kolorowych placów zabaw. Wszelkiego rodzaju plastikowe huśtawki, zjeżdżalnie, bujaki na sprężynach oraz obetonowane piaskownice nie znajdą tutaj zastosowania. W zupełnie innych kategoriach realizowana jest tu jedna z podstawowych potrzeb – potrzeba bezpieczeństwa. Dzieci obdarza się zaufaniem, nie zabrania się używania profesjonalnych narzędzi, wręcz przeciwnie – od najmłodszych lat przyzwyczaja się je do sprzętów i uczy je obsługiwać. 

Fot. 1 – Drewniany tor dla kulek, Waldkinder Regensburg 
Fot. 2 – Drewniany tor dla kulek, Waldkinder Regensburg 

Poza wspomnianymi wcześniej naturalnymi elementami zabawowymi na terenie takich przedszkoli powstają również inne konstrukcje. Najczęściej stosowanymi materiałami w rozwiązaniach infrastruktury takich obiektów są: drewno, kamienie, żwir czy gałęzie. Nawierzchnię stanowi zazwyczaj rodzima gleba pokryta ściółką, trawa lub wydeptana ziemna ścieżka. Bardzo często dzieci mają do dyspozycji również coraz bardziej rozpowszechnione, także w ogrodach społecznych, kuchnie błotne (fot. 3). W ogólnodostępnych garnkach przygotowują dania przyozdobione trawą, mchem i kwiatami. Większe formy drewniane – domki czy zamki – powstają z inicjatywy dzieci, przy wsparciu rodziców i fachowców. Takie budowle wykonywane są zazwyczaj z drewna. Ważnym elementem są wiaty, zadaszenia lub kontenery, w których dzieci mogą ogrzać się i zjeść posiłek. W wielu leśnych przedszkolach spotkać się możemy z wykorzystaniem dawnego wozu, pełniącego funkcję pomieszczenia. Wewnątrz znajduje się zaplecze artystyczne, narzędzia do prac plastycznych oraz artykuły higieniczne. Obecny jest też aspekt wodny w postaci naturalnej, najczęściej drewnianej konstrukcji służącej jako ujęcie wody deszczowej
z jej późniejszym wykorzystaniem jako wody do mycia rąk czy różnych zabaw.

Fot. 3 – Kuchnia błotna, Waldkinder Regensburg 

NOWY KIERUNEK W PROJEKTOWANIU PRZESTRZENI DO ZABAWY

Projektanci i inwestorzy powinni być świadomi, w jaki sposób można połączyć myślenie funkcjonalne z ekologicznym podejściem i uwzględnieniem potrzeb różnych grup wiekowych. Jak można kształtować przestrzeń, inspirując się naturalnymi, leśnymi terenami? Możliwości jest wiele. 

Podstawowy „materiał” to rośliny. W projektowaniu dla dzieci powinno zwrócić się uwagę nie tylko na walory estetyczne wybranych gatunków, ale także na przydatność poszczególnych drzew, krzewów czy roślin zielnych. Krzewy leszczyny będą np. idealnym surowcem na patyki – najbardziej uniwersalną zabawkę wszechczasów. Z pędów leszczyny można wykonać także instrument – łuk muzyczny. Kolejnym przykładem mogą być budowle z pędów wierzby. Jest to roślina wytrzymała
i wyjątkowo elastyczna, dlatego świetnie nadaje się na labirynty, pergole, altany, szałasy lub domki. Jest łatwa w obróbce, dlatego domki wyplatać mogą bez problemu same dzieci. Takie obiekty podziwiać możemy coraz częściej w przestrzeniach polskich miast. Rośliny świetnie spełniają się też w roli elementu akustycznego, np. drżąca na wietrze topola osika lub klekoczące jesienią dojrzałe owocostany ozdobnego krzewu kłokoczki południowej. Wybór gatunków rodzimych skutkuje tym, że dobrze znoszą nasze warunki klimatyczne i wymagają mniej pielęgnacji, a jednocześnie mogą stanowić element/materiał edukacyjny. Ciekawym rozwiązaniem małej architektury mogą być towarzyszące miejscom zabawy, różnego rodzaju domki dla zwierząt czy karmniki i poidełka dla ptaków. Odpowiednie zakrzewienia przy placach zabaw stworzą dodatkowo miejsce bytowania lub gniazdowania dla ptaków, dzięki temu dzieci będą mogły obserwować pospolitą awifaunę środowiska miejskiego, a sama przyroda stanie się tu nauczycielką. Istotnym elementem jest zmienność pór roku, w związku z czym plac zabaw powinien być dostępny przez cały rok. Warto zadbać o walory estetyczne również zimą. Gdy liście opadają z drzew, na pierwszy plan mogą wyjść ozdobne pędy, np. derenia białego czy wierzby purpurowej. 

Projektowane nawierzchnie mogą być inspirowane naturalnym ukształtowaniem terenu. Wszystkie nierówności, wzgórza i pagórki przełamują monotonię placu zabaw i sprawiają, że staje się on prawdziwym terenem do eksploracji (fot. 4). Kopce lub pagórki można wykonać niewielkim nakładem pracy i kosztów. Wgłębienia terenu stanowią dodatkowo miejsca gromadzenia się wody, która odgrywa istotną rolę na terenach placów zabaw dla dzieci. Jest potrzebna do budowania zamków z piasku i niezbędna do gotowania w kuchni błotnej.

Fot. 4 – Plac zabaw, Prater, Wiedeń 

Aby za pomocą zmysłów poczuć podłoże, projektuje się tzw. ścieżki bosych stóp. Tutaj dzieci chodząc boso, mogą poznać fakturę i temperaturę różnych rodzajów nawierzchni. Materiały wykorzystywane do ścieżek to nie tylko kamienie, żwir, piasek czy trawa. Nawierzchnie tworzyć mogą suche, opadłe z drzew liście, igły, nasiona lub szyszki. Obrzeża takich ścieżek wykonuje się zazwyczaj z drewnianych bali lub pniaczków, które dodatkowo będą stanowić element do balansowania. Czasem można wykorzystać materiały z odzysku np. drewniane palety. Jako obiekty do zabawy wykorzystywane są wydrążone wewnątrz pnie drzew lub takie z wystającymi konarami. Do zabawy służą wielkie głazy i niewielkie kamyczki, które umieszczone w sadzawce tworzą rodzaj pomostu. Najważniejszą jest myśl, by projektując, stworzyć dzieciom miejsce do swobodnej i kreatywnej zabawy. 

Place zabaw powstające na całym świecie nie muszą wyglądać w taki sam sposób. Wręcz przeciwnie, w wielu miastach inspirowane są lokalną architekturą i tradycją. Nawiązują do miejsca, w którym zostały zaprojektowane i wpisują się w krajobraz. Za przykład może tu posłużyć plac zabaw w duńskiej miejscowości Hirtshals przy Oceanarium Morza Północnego. Elementy wykonane są z drewna, a forma niewielkich domków koresponduje z lokalną architekturą (fot. 5). Inny pomysłowy przykład wykorzystania formy domku można spotkać w Grazu – austriackim mieście, w jednym z parków miejskich. Domki usytuowane na palach umożliwiają rozwój roślin pod budowlą, co stanowi rodzaj miniogródka. Rośliny są ozdobą, ale jednocześnie źródłem pożywienia dla miejskich zapylaczy. Dodatkowo przez ażurowe ściany dzieci mogą oglądać, co dzieje się w innych częściach parku (fot. 6). W Wiedniu, nawet w ścisłym, zabytkowym centrum miasta, place zabaw dla dzieci mają charakter zbliżony do naturalnych przestrzeni. Ważnym elementem jest zróżnicowanie ukształtowanie terenu oraz wykorzystanie podstawowych naturalnych materiałów, takich jak drewno, kamienie i woda (fot.7, 8). 

Swobodną zabawę ogranicza jedynie wyobraźnia. Mając na uwadze wspomniane wcześniej dziecięce potrzeby, możemy śmiało zacząć tworzyć przestrzenie prawdziwie przyjazne dzieciom. Warto również włączać dziecięce pomysły do procesu projektowego, niezależnie od tego, czy jest to przestrzeń powstającego leśnego przedszkola, czy publicznego placu zabaw.

Fot. 5 -Plac zabaw nawiązujący do lokalnej architektury, Hirtshals
Fot. 6 – Domki na placu zabaw, Graz  
Fot. 7 – Wodny plac zabaw, Donauinsel, Wiedeń 
Fot. 8 – Plac zabaw, Karl-Farkas-Park, Wiedeń

Bibliografia

  • Czałczyńska-Podolska M. Architektura miejsca zabawy. Zabawa jako czynnik integracji (w) przestrzeni miejskiej. Wydawnictwo Uczelniane Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie, Szczecin 2019.
  • Czałczyńska-Podolska M., Rzeszotarska-Pałka M. The possibility of creating an integrating schoolyard. „Przestrzeń i Forma”, 2016, 27, 181.
  • Frączek Z. Projektowanie przestrzeni dla dzieci w kontekście wychowania w naturze. „Przestrzeń Urbanistyka Architektura”, 2/2020. Kraków.
  • Kaliszuk E., Kaliszuk A. O co chodzi w leśnym przedszkolu. „Dzikie Życie”, 2016, 260(2), 6–7.
  • Komorowska A.  Ścieżka bosych stóp. Trzy drogi do naturalnych placów zabaw. pracownia k., Kraków 2017.
  • Louv R. Ostatnie dziecko lasu. Wydawnictwo Relacja, Warszawa 2014, 54–55.
  • Louv R. The Nature Principle: Human Restoration and the End of Nature-Deficit Disorder. Algonquin Books, Chapel Hill 2012.
  • Ryszka R. Przedszkola leśne. Kilka refleksji o wychowaniu w lesie. „Dzikie Życie”, 2016 260(2), 2–5.
  • The Guardian, theguardian.com quarters-of-uk-children-spend-less-time-outdoors-than-prison-inmates-survey
  • Wolfram A. Naturraumpädagogik in Theorie und Praxis, Verlag Herder, Freiburg 2018. Wolfram A., Unser pädagogisches Verständnis zur Übergangsarbeit im Natur und Waldkin- dergarten, [w:] Natur- und Waldkindergärten in der Praxis, Deutsche Wildtier Stiftung, t. 7, Berlin 2018, 30–31.
  • Żylińska M. Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi. Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2013.

Może Cię zainteresować:

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuje Przeczytaj więcej

Polityka prywatności