Czy dzieci w edukacji domowej mają szansę na rozwój społeczny?

Ola Sawicka
0 komentarz

Weronika, prowadzi grupę taneczną na letnim obozie, Maciej jest odpowiedzialny za nagłośnienie podczas wielkich imprez muzycznych na wolnym powietrzu, Tosia latem piecze jagodzianki w artystycznej piekarni na Żoliborzu, a zimą jako instruktor pracuje na stoku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że nasi młodzi przyjaciele mają niespełna 16 lat… Uczą się w edukacji domowej i znajdują czas, aby rozwijać swoje pasje.

Wiosną, 30 młodych licealistów z edukacji domowej, prowadziło Małe Klasy, udzielając wsparcia ponad 130 dzieciom, zagubionym podczas pandemii. Maja z rodzeństwem (wszyscy w ed)  i rodzicami proponuje miejscowej szkole swoją pomoc w pracach remontowych. Wielu angażuje się w harcerstwie, grupach zainteresowań, klubach sportowych, popołudniowych szkołach muzycznych i tanecznych. Łączą się w grupy, zgodnie ze swoimi pasjami, talentami, zainteresowaniami. 

Jako rodzice  chcemy dla swoich dzieci jak najlepiej. Zapewniając edukację w świetnych szkołach i zajęcia dodatkowe do późnego wieczora. Czy stawiamy sobie pytanie o to, czy szkoła jest właściwym miejscem do zawiązywania relacji? Czy przewożąc dziecko z zajęć na zajęcia samochodem, układając mu życie według swoich planów, nie odbieramy mu tego, co w życiu przyda mu się najbardziej?

Znam ludzi, którzy z czasów szkoły wspominają najbardziej niekończące się powroty do domu i przebywanie bez celu na podwórku. A są to osoby, które w dorosłym życiu, zawodowo, zajmują się pracą z ludźmi. 

Łączenie ludzi w grupy równowiekowe ma miejsce tylko i wyłącznie w szkole. Nigdzie w przyrodzie nie występuje takie zjawisko! Klasy takie generują konkurencję, ta natomiast niekończące się problemy wychowawcze, z agresją na czele. Nauczyciel zamiast uczyć, zajmuje się nieustannie rozwiązywaniem konfliktów. 

W grupach różnowiekowych, takich jak wspomniane wyżej harcerstwo, kluby sportowe, koła zainteresowań, szkoły  Montessori, znakomicie rozwija się współpraca. Jedni są dobrzy w tym, inni w tamtym, jedni są młodsi, drudzy starsi, nawzajem mogą  się wspierać, kooperować bez zazdrości i zagrożenia, że ktoś będzie lepszy, a inny już na zawsze pozostanie słaby. Każdy, w miarę swoich możliwości, może wziąć odpowiedzialność za to, co robi oraz za innych.

Zapraszamy do posłuchania rozmowy, w której dzielimy się naszym  doświadczeniem, zarówno szkolnym, rodzinnym jak i edukacji domowej.

Może Cię zainteresować:

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuje Przeczytaj więcej

Polityka prywatności
Już dostępny!

Przemyślnik edukacyjny

73 pytania będące źródłem edukacyjnej inspiracji i refleksji!