Amerykańskie szkoły pod atakiem hakerów

Grzegorz Rzepka
0 komentarz

W USA, tak samo jak większości innych państw na świecie, ze względu na zagrożenie epidemiczne, nauczanie stacjonarne zastąpiono zdalnym. Rozwiązanie to, niesie za sobą jednak szereg problemów, takich jak liczne godziny spędzone przez uczniów przed monitorami czy problemy z przeprowadzaniem sprawdzianów. Do tych wszystkich utrudnień niedawno doszło kolejne – ataki hakerskie, z którymi placówki oświatowe muszą borykać się coraz częściej. 

Cele hakerów są różne – od zwykłej, niezbyt wyszukanej, zabawy polegającej np. na masowym dołączaniu do nieprzeznaczonych dla siebie e-lekcji, uniemożliwiając przez to ich prowadzenie, po dużo poważniejsze przypadki, w których dochodziło np. do kradzieży danych i szantażowaniu szkół na znaczne sumy, w przypadku odmowy grożąc ujawnieniem poufnych informacji o nauczycielach i uczniach.  

Skala ataków na szkoły w USA robi duże wrażenie – prawie 60% wszystkich tamtejszych ataków ransomware (ataków polegających na zablokowaniu przez hakera zawartości komputera i zażądania opłaty za odblokowanie jej) było  skierowanych właśnie na szkoły. Problem jednak zaczyna nasilać się również w innych państwach, także w Polsce, gdzie w ciągu ostatniego kwartału 2020 roku, liczba ataków hakerskich, których celem były placówki oświatowe, znacznie wzrosła w porównaniu z tym samym okresem w roku poprzednim. Zdaniem ekspertów, mimo, że do ataków na szkoły dochodziło już w zeszłych latach, to przejście na nauczanie zdalne znacznie wzmogło ich częstotliwość, a najgorsze być może cały czas jest jeszcze przed nami.

Źródło: prawo.pl, cyberdefence24.pl

Może Cię zainteresować:

Zostaw komentarz

Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić Twoje wrażenia. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. Akceptuje Przeczytaj więcej

Polityka prywatności