Obawy, że prawdziwym sprawdzianem dla funkcjonowania szkoły online będą egzaminy, potwierdziły się. Poniedziałkowa próba egzaminu ósmoklasisty doskonale zweryfikowała nierealny, choć na pewno ambitny plan, żeby egzamin ten był obowiązkowy.
Dlaczego ten pomysł nie wypalił i dlaczego jeszcze długo nie będziemy na niego gotowi?
Brak dostępu do internetu
Choć dla wielu to niewyobrażalne, w dalszym ciągu nie każdy w Polsce ma dostęp do internetu. Jak podaje GUS, W 2019 r. dostęp do niego posiadało 86,7% gospodarstw domowych. Dużo, ale w tym przypadku, to także, aż 13,3% gospodarstw domowych, w których ósmoklasiści nie mieliby jak przystąpić do obowiązkowego egzaminu przeprowadzanego zdalnie.
Oczywiście, była też możliwość otrzymania wersji papierowej egzaminu, ale obowiązek zadbania o wersję papierową przerzucono na szkoły, które, jak wiemy, pozostają obecnie zamknięte.
Dużo nas
Pomimo, że CKE znała liczbę uczniów, która miała podejść do egzaminu, to ich strona zablokowała się już w momencie kiedy 105 000 uczniów starało się na nią dostać.
Dlaczego takich rzeczy nie można przewidzieć wcześniej? Przygotować się na wzmożony ruch, wykupić więcej serwerów – potraktować sprawę poważnie? Uważam, że organizowanie próby generalnej rozwiązania, które miało według wielu zadziałać (i sprawdzić się) w naszej rzeczywistości przy jednoczesnym braku dbałości o takie szczegóły, jest odzwierciedleniem zamieszania i chaosu jaki panuje w naszym systemie od lat.
Ludzie, czy możemy zrobić kiedyś coś porządnie? Tu chodzi o edukację naszych dzieci, o rekrutację setki tysięcy uczniów do liceów.
#egzaminosmoklasisty
I wreszcie najciekawszy ze wszystkich punktów. Coś, co musiało się zadziać. Nie wiem czy dorośli tak szybko zapominają, jak w szkole potrafili kombinować czy po prostu ja sam jeszcze niedawno chodziłem do szkoły i jestem nieco bardziej na bieżąco, ale kiedy usłyszałem, że egzamin ósmoklasisty odbędzie się zdalnie, to przed moimi oczami ujrzałem mniej więcej to, co znajdziecie pod hasztagiem #egzaminosmoklasisty na Twitterze.
Wymienianie się rozwiązaniami, prośba o pomoc i oferty pomocy przy konkretnych zadaniach zalały momentalnie Twittera. Ludzie, oprócz próśb o pomoc i wyrażaniu rozpaczy nad swoim losem, znaleźli też chwilę na wyprodukowanie kilku memów, które inni piszący (między zadaniami) zdążyli zalajkować i skomentować.
„To jest bardziej ogólnopolska praca w grupie niż próbny egzamin” – skomentował jeden z uczestników i zebrał spory poklask wśród innych użytkowników.
Podsumowując
Ostatni punkt, choć smutny i nieco dyskredytujący wspaniałą ideę egzaminów online, może jednak ustawić kierunek którym powinniśmy podążać przenosząc szkołę do internetu. Skupienie się na pracy w grupie, tworzeniu zespołów i współpracy może przynieść dużo lepsze efekty i nauczyć młodych znacznie więcej, niż samotne rozwiązywanie zadań nadsyłanych setkami przez nauczycieli.
Warto też zapoznać się z analizą „Wpływ wykluczenia cyfrowego na edukację zdalną w Polsce” w której centrum cyfrowe przedstawia pierwszy, szacunkowy obraz sytuacji oraz prezentuje rekomendacje, jak zapobiec cyfrowemu wykluczeniu uczniów.
Źródło: centrumcyfrowe.pl